A wszystko zaczęło się w sobotę( chociaż można twierdzić, że
jeszcze wcześniej). Tego dnia do Katowic
zjechała się wielkopolska ekipa( bo kujawski rodzynek już tam był i zacnie
pełnił rolę gospodarza). Sobota
zdecydowanie nie przebiegała pod hasłem PINu.
Tego dnia postawiliśmy na nieco inne dźwięki: Kari Amiriam. Koncert
odbywał się w bardzo klimatycznym
miejscu bo w Katowickim starym dworcu.
Miejsce to miało swoisty klimat, zimny i stary ale fascynujący. Dźwięki
Kari brzmiały tam naprawdę dobrze. Szczególnie
mnie zauroczyło nie idealne wykonanie utworu
Jump Into My Heart And Stay w nowej aranżacji. Cały koncert był owocny w
nowe twory, które brzmiały całkiem fajnie.
Koncert bardzo mi się podobał i z miłą chęcią wybiorę się na
Kari kolejny raz.
Pozdrawiam
Neruda
Ciąg dalszy opowieści nastąpi wkrótce!
czekam na więcej :) :*
OdpowiedzUsuńd.
A czemu nie napiszesz nic o Saintboxie (z Gabą Kulka),ktorzy wystepowali przed Kari?? :P
OdpowiedzUsuńNapiszę, napiszę :D
Usuń