niedziela, 26 grudnia 2010

La Traviata 27.03.10



"Traviata" to nie kolejny ckliwy i miałki romans. To arcydzieło - idealne zespolenie słowa i muzyki tworzące żywą, piękną, mocną opowieść, w której zapisane są bardzo silne uczucia: namiętność, radość, miłość, zazdrość, lęk przed śmiercią.... Co skłania nas do refleksji, wzrusza i porusza. Skłania do myślenia o swoim życiu. I o swojej śmierci. Po to przecież jest teatr.

Ja na tą sztukę wybrałam się jak większość z przybyłych ze względu na osobę wykonującą partię Alfreda czyli Andrzeja Lamperta. I pozwolę sobie na ocenę jego występu. W pierwszym akcie trema dała się we znaki debiutującemu na deskach opery śląskiej Endiemu. Ale kolejne akty szybko zmazały to wrażenie i utwierdziły mnie w przekonaniu o sile, potędze i pięknej barwie jego głosu. Andrzej wykazał się świetną grą aktorską(bardzo realistyczną) na przykład podczas przepychanki, czy gry w karty. Nie ja jedna jestem tego zdania, co mogą potwierdzić gromkie brawa po spektaklu.

W „Traviacie" pojawia się scena, którą można łatwo skojarzyć z musicalem „Moulin Rouge" . Jest to moment, w którym Alfredo rzuca pieniędzmi w Violettę upokarzając ją na oczach wszystkich. Podobnie postępuje filmowy Christian w „Moulin Rouge", obrzucając Satine jej zapłatą. Podobieństwa są także w historii obydwu par kochanków...

Osobiście wyszłam z opery zachwycona. Spektakl niezmiernie dobrze dopracowany, muzyka jest zachwycająca. Moment kiedy na scenie pojawia się walczący byk powoduje uśmiech na twarzy, nie jednego słuchacza. Symfoniczna potęga, orkiestra powala swą perfekcją. O nieśmiertelnej muzyce autorstwa Verdiego się nie pisze. Jej się słucha. Tak samo jak głosu ambitnej śpiewaczki odtwarzającej postać Violetty. Jej sopran z pewnością posiada ową mityczną siłę tłuczenia szkła.

Tych którzy nie byli(tych którzy byli również) zachęcam do przeczytania książki Dama Kameliowa- Aleksandra Dumas którą zainspirował się Verdi do stworzenia tej sztuki.

Zapraszam do oglądania zdjęć na stronie

opery śląskiej

pozdrawiam serdecznie Neruda.
Ps. W najbliższym tygodniu postram się napisać kilka słów o spektaklu na którym miałam okazje być dzisiaj to jest "Gliniane serduszka" w którym jedną z głównych postacio grała PINowa fanka Ewelajna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.