poniedziałek, 30 maja 2011

9. Abort czyli Aborcja

Pełna obaw zaczynam swe pisanie. Co z niego wyniknie- nie wiem? Milion myśli w głowie,  żadne nie chcą się ujawnić.  Czy w ogóle, taka szara  myszka jak ja, ma prawo dywagować na temat tego, co ktoś chciał przekazać?  Spróbuje.  W końcu konstytucja mi na to pozwala. Skorzystam z przywileju.
Od czego zacząć, a raczej, który utwór wyróżnić,  który docenić? Nie faworyzuje po prostu zaczynam od…

 ABORT

Chciałam napisać, że ABORT  konkuruje z utworem film o sobie. Po chwili namysłu, uważam, że to nie jest dobre słowo. Może lepiej koresponduje? O tak koresponduje. Idealnie odzwierciedla relacje pomiędzy tymi utworami. 

Korespondencja tych utworów opiera się na grze. Film o sobie wysuwa pogląd, że życie każdego człowieka jest filmem. Każdy człowiek ma przypisaną rolę, którą codziennie odgrywa w tatrze życia. Problem tkwi w tym, że nikt z nas nie zna swojej roli. To właśnie jest piękne. Gdybyśmy znali swój scenariusz życia, to zanudzilibyśmy się na tym świcie. Każdy ma swój własny plan, pomysł na życie, jednak KTOŚ ma wobec nas inne zamiary i dlatego czasem "droga bywa kręta". Nasz plan kłóci się z tym Boskim planem. Tak oto budują się schody naszego życia. To jest wizja z  FILMu O SOBIE(więcej tutaj
Natomiast ABORT mówi nam, że "ŻYCIE TO NIE JEST GRA".  Czyli filozofia życia z FILMu O SOBIE została obalona? Wcale nie. Gra tutaj jest traktowana, jako zabawa, rozrywka. Życie to nie jest gra, to nie sztuka, którą można zagrać jeszcze raz. Człowiek nadal ma przypisaną rolę, którą ma odegrać w swoim ziemskim życiu. ABORT rozwija tą myśl, o to jak należy to wykonać.  Abort to apel, apel do społeczeństwa, do Mnie i do Ciebie. DO NAS. By teatr-nasze życie przestało być teatrem a stało się prawdą. 


ABORT to aborcja. To jest najważniejszy temat utworu. Temat bardzo popularny i kontrowersyjny, tak jak eutanazja czy in vitro. Bardzo wyraźnie aborcja jest tutaj krytykowana. Bo czy mamy prawo odbierać życie drugiemu człowiekowi? Gdzie poszanowanie prawa do życia? Nie bawmy się w Boga, gdy Nim nie jesteśmy.  Tekst jest sumieniem osoby, która popełniła grzech aborcji. Co zauważamy? Emocje, wyłącznie negatywne, bo tylko te towarzyszą człowiekowi po takich zabiegach. Opisuje pustkę, żal, nienawiść, gorycz, lęk. Paletę negatywnych uczuć. Wyrzuty sumienia i płacz. Jedna nieodpowiedzialna decyzja prowadzi do zniszczenia nas samych.

Niewielu jest muzyków, którzy podobnie jak PIN potrafią zachwycić, wzbudzić emocje, wstrząsnąć i poprowadzić do bram samego siebie, do pokonywania własnych barier. Dziwne jak wszystko, co niemożliwe, nagle zaczyna wydawać się możliwym…..

Słów kilka o dźwiękach: Muzyka tworzy nastrój tego utworu.  Podkreśla słowa, nadaje kształt treści. Imitacja dźwięku wskazówek zegara nakręca tempo utworu. Gitara tworzy ważny element tego utworu, dodaje żywego dźwięku. 

pozdrawiam Neruda.
PS.Może jednak specjalnie wybrałam ten utwór na numer 1?

2 komentarze:

  1. Strach, płacz, krzyk, parę chwil... decyzja.
    Na szczęście koniec jest optymistyczny
    "teraz to już wiem, szkoda tego dnia ale serce pokonało strach"
    Nie chcę się tu zagłębiać w temat aborcji, bo to nie czas i miejsce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Aborcja to temat bardzo śliski i trudno tutaj miec jednoznaczne zdanie. Kościół stawia stanowisko jasno.... jednak pojawiają się inne sytuacje jak gwałt.
    Tak jak juz napisałaś nie czas by się zagłębiac w ten temat.
    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.